Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą…

O niektórych ludziach się myśli, że są jak opoka, jak skała, niezniszczalni, wieczni, stali, zawsze będą tutaj –  a jednak w takim momentach jak te – “fizycznie” widać, że jest inaczej, chociaż metafizycznie nadal są w naszej głowie, w naszej pamięci. To jest namacalny  Wymiar Wieczności. Wczoraj odeszła Ikona naszego miasta, osoba nie medialna, ale ceniona jak Królowa – bo w istocie była Królową Nauki. Nie znałem, Nie znam i zapewne Nie poznam w życiu już takiej osoby. Jeśli zapytacie co oznacza słowo Prawość – odpowiem Pani Maria, Tytan Pracy – odpowiedz jest jedna – Pani Maria, Mądrość – patrz Pani Maria, Wiedza – Pani Maria, Ludzka Jakość – Pani Maria, Wielkość Człowieka – wystarczy przyjść jutro na pogrzeb, aby się przekonać – to Pani Maria. Klasa i Format Człowieka – zobacz Pani Maria. Wzór Skromności – patrz Pani Maria. Nie znam nikogo w naszym mieście kto nie miałby Głębokiego Szacunku do tej osoby. Fakt, jako nauczyciel Była Twarda czasem Ostra ale po latach wszyscy jej za to dziękują, teraz można to doceniać bo to była Walka o Jakość przeciętnych umysłów.

Pierwsza myśl jak przyszła mi do głowy “za szybko” (bo zawsze były jakieś plany, ludzka rzecz jak się ma dzieci w różnym wieku,  które chciałoby się wyprostować), ale jak dłużej o tym myślę i patrzę to będzie można tylko otworzyć szeroko oczy, rozdziawić buzię i  pozazdrościć. Pewnie się sami o tym przekonacie – każdy ma jakiś koniec, ale nie każdy ma w matematycznym, dobrym punkcie, gdzie już wykonało się Wielką Pracę  a nadal ma się Tyle Wdzięcznych i Pamiętających osób wokół siebie (wśród Wszystkich żyjących pokoleń – praktycznie czterech – wiem co mówię!). Żal tylko, że te tzw. prestiżowe nagrody i tytuły (Barnimy, Goleniowianin Roku itp.) nie zostały wręczone w właściwym czasie tej właściwej osobie – ale zapewne Wszyscy którzy o tym mogli w którymś momencie zadecydować myśleli  podobnie,  tak jak napisałem na samym początku. O niektórych myśli się jak CONSTANS, szczerze to tu nie trzeba było nagród  ponieważ nagrodą była ona sama i jej życie (to nagroda dla nas, wzór, świadectwo). Może to też kwestia samooceny i wartości jakie nosi się w sobie. Tak czy tak byłoby miło….  Jest tyle dobrych wspomnień z pracy, z dzieciństwa, z dorosłości. Wielki Respekt, Wielki Szacunek i Wdzięczność, a teraz i Duma bo znałem osobiście tą osobę, uczyłem się od niej nie tylko matematyki! Była Profesjonalistką i Perfekcjonistką w tym co robiła i Taka na zawsze zostanie w mojej pamięci!!!

Posted in Moje | 1 Comment

Światy równoległe

Materia i antymateria to namacalny dowód na istnienie światów równoległych w nauce.

Podobnie jak życie doczesne i życie po śmierci (przecież to mogą być dwa światy równoległe)

Nie ma jednak żadnych dowodów ani żadnej pewności że coś istniej poza naszą rzeczywistością, np. inny równoległy czas. To są fantazje “szalonych?”naukowców, którzy nie potrafią wytłumaczyć najprostszych zjawisk lub po prostu się nudzą a z czegoś trzeba robić tytuł ;-) Brak odpowiedzi na najbardziej elementarne pytania stawia snucie jakichkolwiek teorii  pod wielkim znakiem zapytania. Do takich elementarnych pytań zaliczam:

–         czym jest w istocie pole grawitacji, z jakim rodzajem siły i oddziaływania tu mamy doczynienia. Jest to pierwotne podstawowe PRAWO na którym opiera się wszystko co jest wokół nas. Kto ustanawia takie prawo?

–         skoro wiemy jak zbudowany jest atom (obiekty punktowe neutrony, protony, elektrony, kwarki) w większości wypełnione pustymi przestrzeniami to jaka siła sprawia że przybierają tak niesamowite kształty, jaka siła powoduje że np. nasze ciało zbudowane z krążących elektronów wokół jąder (wszystko w nieustannym ruchu) utrzymuje się to jako jednolita całość o niepowtarzalnej strukturze. Czym jest ta siła sprawcza ?

–         i klasyczne pytanie, skąd wzięło się “życie” na ziemi. Gdybyśmy zmieszali elementy budulcowe naszego organizmu i złożyli z tego całość nie jesteśmy w stanie takiej materii ożywić. Co ciekawe nie potrafimy materii nieożywionej ożywić ale potrafimy “przekazać życie”! Cały wszechświat zbudowany jest z tych samych pierwiastków elementarnych (to wiemy praktycznie na 100%) a jednak życie istnieje tylko na Ziemi – przynajmniej jak do tej pory nie ma żadnych twardych dowodów. Czy to jest tylko zbieg fantastycznych  okoliczności czy coś więcej ?

Jeśli Bóg istnieje (można powiedzieć że skoro nie ma twardych dowodów że nie istniej to znaczy że istniej)  to czy sądzisz że ma dla niego znaczenie w jakiej konkretnie religii wzrastasz ? Jest zbyt wielki żeby być tak małostkowy jak  istota ludzka.

Czy jeśli ktoś urodził się w rodzinie muzełmańskiej, ktoś inny w rodzinie buddyjskiej itd. to czy z góry ma być skazany na potępienie ? Czy w Bożej sprawiedliwości mieszczą się podziały na kolor ugrupowania, skóry, przynależności ? Bóg jest zbyt Wielki żeby to miało dla niego znaczenie. Rodzi się jednak pytanie co w istocie ma dla niego znaczenie ? i ile jest człowieka w człowieku ?

Może jest też tak, że wszystko jest jednym i tym samym. Jak bańka mydlana …..

Czy zadałaś sobie kiedykolwiek pytanie dlaczego ja nie jestem tobą a ty mną ?

Posted in Moje | 4 Comments

Stek fenomenów

Może ktoś jest w stanie to wytłumaczyć ? Ja w naszym świecie czuje się jak karaluch który na chwilę wyskoczył z mrocznych zakamarów do jasnej czystej kuchni. Patrzę: cóż za niesamowity świetlisty-świat po czym nieznana siła rozdeptuje mnie na podeszwie kapcia. Jak jesteśmy postrzegani w tym bezkresnym świecie cudów ? Czy inne wyższe formy życia potrafią dostrzegać w nas coś więcej niż my w robaku który na chwilę pojawi się na naszej świeżo umytej podłodze ? Czy jesteśmy osamotnieni do granic wszechświata ? Gigantycznie samotni w tym fenomenie przestrzeni ? Nasz układ słoneczny powstał około 4 miliardów lat temu, a nauka twierdzi że nasz wszechświat (od momentu Wielkiego Wybuchu) ma około 14 miliardów lat. Przy założeniu oczywiście, że to pierwszy wybuch ? Czy inne nieznane cywilizacje wyprzedzają nas o kilka miliardów lat zdobyczy nauki? Czy można mówić że jesteśmy sami w tak ogromnej przestrzeni zdarzeń ? Można domniemywać że agonia wszechświata kończy się wielkim zapadnięciem przestrzeni znowu do jednego punktu i w ponownym Wielkim Wybuchu nastąpi kolejna odsłona wszechświata (w tej znanej nam formie – bo przecież to jest ten obserwowalny przez nas wymiar rzeczywistości). Nikt natomiast nie jest w stanie odpowiedzieć na zasadnicze pytanie ? co jest siłą sprawczą i co było siłą sprawczą Pierwszego Wielkiego Wybuchu ? Co zapoczątkowało Wszystko ? Czy Wszechświat to swoiste perpetuum mobile – bez początku i końca ? A przestrzeń ? W czym jest zanurzona ? Bezkresna i bezlitosna przestrzeń ? Czy to oznacza że w tym bezmiarze nic nie ubywa ani nic nie przybywa ? Czy to oznacza że cały czas mamy tą samą ilość “substancji” do wymieszania ? Czy to potwierdza w istocie “nieśmiertelność” wszechświata ? W prostym rozumowaniu można stwierdzić że na tym polega boski fenomen istnienia wszystkiego. Nasz wymiar to czasoprzestrzeń – ale gdyby tylko oddzielić czas od reszty otrzymamy Wieczność!
Czy mamy wybór – żyć tu w takim a nie innym wszechświecie ? Czy mamy wybór żyć wiecznie lub nie ?
Dlaczego nasze istnienie to ciągła tajemnica ? Wieczna kurtyna nieznanego ? Nie mamy odpowiedzi na najprostsze pytania ? Nie wiemy do końca niczego. Czy po śmierci się dowiemy ? Czy dostąpimy zaszczytu pozyskania ostatecznej perfekcyjnej wiedzy ?
Jeśli nasza cywilizacja w istocie ma tak krótką historię powstawania, to czy nie jest absurdem twierdzić że jesteśmy najwyższą formą istnienia we wszechświecie ? Czy człowiek w swoim rozumowaniu to pępek wszechświata i szczyt ewolucyjnej doskonałości ? Czy jesteśmy formą szczególną ? wybraną przez Boga ? Jest to możliwe chociaż ciężkie do zestawienia – po jednej stronie zwyrodnienia ludzkości (małostkowość, zawiść, zazdrość itp.) zezwierzęcenie (zabijanie, spedalenie, skundlenie, skurwienie itp.) chociaż jest to obraza świata zwierząt u których ciężko zaobserwować tak negatywne cechy jak u istoty człowieczej. A z drugiej strony cała sfera boskości (Miłości) – jak to pogodzić ? Jak Bóg to ma wszystko akceptować oglądając nas w Wielkim Akwarium ?
Dlaczego Bóg w swojej bezkresnej miłości nie stworzył ludzkości w od razu raju z pełną wiedzą od A do Z ? Mówi się że to dlatego że dał nam jednocześnie wolną wolę – Prawo wyboru ? Więc kto się nas pytał ? Dlaczego mamy ponosić konsekwencję wyboru – pierwszych rodziców? – Zbyt dużo pytań i zbyt dużo symboli – nie kumam. Wychodzą braki w teologii. Kolejny brak wiedzy, kolejna kurtyna tajemnicy.
Jest pewien fenomem, który jednak przechyla szalę – nie wiemy jak powstało życie na Ziemi ale potrafimy to życie przekazać dalej. Hm, ciekawe – czyżby jakiś zalążek boskiej mocy dany istotom żywym ?
Astrolodzy – to dopiero ciekawe zjawisko w przyrodzie! – zacznijmy od słownictwa: czarna dziura, czarna energia, antymateria, czarna materia, wielki wybuch, super nowa, czerwony olbrzym, biały karzeł, zakrzywienie czasoprzestrzeni, osobliwość początkowa, tunel czasoprzestrzeni, teoria strun i wiele wiele innych magicznych słow – słow kluczy stanowiący stek lepiej lub gorzej opisanych bzdur! Które praktycznie nie są w stanie odpowiedzieć na żadne zasadnicze i podstawowe pytanie o wszechświecie. Dlaczego tu jesteśmy, skąd się wzieliśmy i po co ? Czy jest jakiś plan wszechświata ? Co się z nami stanie po śmierci ciał, czy nasza świadomość dalej krąży w formie energii czy też ulega rozproszeniu i staje się elementem budulca innej cząstki materii widzialnej lub niewidzialnej? Jaka jest struktura nieba ? Czy tam też (o zgrozo!) funkcjonują politycy i partie polityczne ? czy tam jednak wszyscy robią co chcą ? A co jeśli wolność jednych zaczyna się tam gdzie zniewolenie innych ? Jak pogodzić to wszystko ? Czy w niebie nie ma żadnych problemów natury organizacyjnej ? Czy zwykły szary obywatel ma być tak samo traktowany i zasłużony dla nieba co gorliwy i doskonały duchowny ? Czy to ma być sprawiedliwe ? Każdemu według zasług czy też nie ? To są problemy wręcz na miarę gigantycznego-boskiego rozumu!
Współczuję to wszystko pogodzić, ludzi z różnych epok historycznych i zakątków ziemi, istny galimatias i szok kulturowy! A co z tymi którzy nie chcą raju ani piekła – jaką alternatywę oni mają ? Czyściec – poczekalnia, aż zmądrzeją i staną się poprawni politycznie ? Czy może utylizacja na zawsze…….?

Posted in Moje | 2 Comments

Myśl na dziś

“Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni swoją.” Jan Paweł II

Posted in Moje | Comments Off

Kim jesteś ?

Chcesz być ważny? Chcesz mieć władzę, pieniądze, uznanie? Chcesz aby inni ciągle udowadniali jak bardzo cię kochają i szanują? Tak? To teraz się zastanów kto/co w tobie tego chce. Czy chce tego ta nieskończona, wielka świadomość, która ukrywa się w głębi ciebie, która wypełnia cały wszechświat od zawsze? Czy może chce tego to malutkie ego, które utożsamia się z twoim ciałem żyjąc w ciągłym strachu przed utratą tego co już ?zdobyło?. A cóż takiego zdobyło? Wylicz teraz co takiego zdobyłeś w swoim życiu, w czym nie brał udziału ktoś inny. Masz coś? To teraz zastanów się głębiej czy rzeczywiście tak jest.
Chcesz mieć uznanie, chcesz być ważny? A nie jesteś? Jeśli gdzieś głęboko w sobie nie czujesz swojej wielkości, to ciągle i upierdliwie będziesz żądać od całego świata aby ci udowadniał, jak dla tego świata jesteś ważny. A jednocześnie gdzieś w głębi duszy będziesz czuć, że to jest jedna wielka fikcja, jedno wielkie kłamstwo, w które usilnie starasz się wierzyć, chociaż i tak wiesz, że z prawdą nie masz szans.
Człowiek, który wewnątrz czuje, że jest mały i słaby, większą część swojej uwagi będzie kierował na udowadnianie sobie i światu, że jest wielki i ważny. Stąd w historii mamy wiele przykładów gdy człowiek niski, który wewnętrznie był mały, dochodził do władzy, to stawał się tyranem dla świata albo przynajmniej dla swojego otoczenia (Hitler, Stalin, pan JW., i inni). Natomiast człowiek, który czuje swój związek ze swoją duszą, który wie, że żadne zewnętrzne sytuacje nie umniejszą jego wielkości, jest już wielki i nie potrzebuje tego nikomu udowadniać. Przykład: Gandhi, Matka Teresa. Wielkość jest w każdym z nas, musisz ją tylko odkryć w sobie, a nie odkryjesz jej szukając na zewnątrz, szukając poklasku, uznania czy zainteresowania ze strony innych ludzi. Jeśli chcesz być dla kogoś ważna czy ważny to bez względu na to jak ktoś cię szanuje, zawsze będziesz dopatrywać się ?dziury w całym?, zawsze będzie ta szczypta niepewności ?czy aby na pewno jestem dla niego ważna?, dlaczego on nie chce mi udowodnić, że jestem dla niego ważna??. Colin Tipping w swojej książce ?Radykalne Wybaczanie? pięknie nazywa to ?zmową dusz?. Nasze dusze umawiają się, że jak ja się tak zachowam w stosunku do ciebie, to ciebie to zaboli. Albo mnie to zaboli, to nie ma znaczenia. Powstała w ten sposób sytuacja ma nas czegoś nauczyć. Jeśli niczego się nie nauczymy to nasze dusze zorganizują inną sytuację, z której będziemy musieli wynieść tę samą naukę. I tak w nieskończoność aż się nauczysz. Myślisz, że gdy zmienisz partnerkę czy partnera życiowego to uciekniesz od ?bycia niekochaną?, ?bycia mało ważną?, od tego, że ?nie jesteś księżniczką jego życia?, czy też uciekniesz od tej ?wrednej baby?? Owszem, uciekniesz od niego czy od niej na chwilę, ale od siebie nie uciekniesz. Twój następny partner będzie dokładnie taki sam, tylko w innym ciele. Dopóki nie zabijesz demonów w sobie, będą się one pojawiać wokół ciebie. To ty jesteś magnesem, który przyciąga świat taki, jaki masz w sobie. Zapewne znasz powiedzenie, że jeśli chcesz zmienić świat to sam się zmień najpierw.

Dawniej ludzie żyli zgodnie z naturą, z jej cyklami i zasadami. Dzisiaj wszystko zmieniamy i dostosowujemy do siebie, przyroda ledwo sobie z tym radzi. Stąd taka duża ilość tzw. chorób cywilizacyjnych. Coś za coś. Owszem, dziś żyje nam się znacznie lepiej. Dziś zwykły człowiek żyje w o wiele lepszych warunkach niż dawniej żyli królowie. Zewnętrznie patrząc, warunki życia są lepsze bo cały czas pracujemy nad ulepszaniem naszego ?zewnętrza?. Nie możemy patrzeć w dwóch kierunkach jednocześnie, nasze wnętrze na tym traci. Już dawno nie pamiętamy kim jesteśmy, dlatego liczymy na to, że ktoś inny odpowie nam na to pytanie. Kim jesteś? Kierowcą, sprzedawcą, księdzem, policjantem, nauczycielką? Bzdura, to tylko chwilowe etykietki, chwilowe maski. Zajrzyj głębiej. Zajrzyj tam gdzie rozum nie sięga. Wszystko chcesz zrozumieć, chcesz mieć wyjaśnione, przedstawione od A do Z. Nie, rozum tam nie ma dostępu. Tam jest cały twój świat, o wiele większy od tego, który widzisz dookoła, więc nawet jego ułamka rozumem nie ogarniesz.

Mam pewną znajomą, która wyznaje zasadę bądź pokorna jak baranek a przebiegła jak lisica. Pokora i szczerość same w sobie jest najwyższą formą przebiegłości. Dzięki stosowaniu takiej zasady jest ona uwielbiana przez swoich przyjaciół i bardzo łatwo zdobywa nowych.
Pewien wielki duchowy mistrz mówił: bądź bardziej pokorny niż źdźbło trawy. Zdobyć się na to nie jest łatwo. Przynajmniej wiesz, w którym kierunku warto dążyć.
Co wspólnego ma pokora z poznaniem siebie? Dokładnie WSZYSTKO! Cały wszechświat wewnętrznie, w swej najbardziej subtelnej formie stanowi jedność. Samolubstwo i egoizm jest tego przeciwieństwem, więc wszechświat ze swej natury stara się unicestwić ego. Natomiast bycie pokornym wskazuje na głębsze zrozumienie naszej jedności, jest niejako postrzeganiem innych ludzi jako części jakiegoś jednego wielkiego organizmu. To jest zrozumienie, że pomagając tobie, pomagam sobie. To jest odkrywanie warstwa po warstwie, kim naprawdę jestem.
Czy na w połowie zapełnioną szklankę wody powiesz, że jest w połowie pusta czy w połowie pełna? Pesymista odpowie, że w połowie pusta, a optymista powie, że w połowie pełna. OK, a co powie mistyk? Mistyk spojrzy i powie jaka jest rzeczywistość. Szklanka do połowy jest wypełniona wodą, a druga jej połowa jest wypełniona powietrzem. Tak jest i już. To nie jest żaden powód do narzekania, że czegoś brakuje. Tak jest chwila obecna i już. Wszyscy postrzegamy świat w różny sposób i nazywamy to rzeczywistością albo faktem. Sowieci swoje największe kłamstwa publikowali w gazecie o nazwie ?Prawda?. Patrzymy na sytuację i wydaje nam się, że to co widzimy i czujemy w związku z tą sytuacją to jest fakt. Spoglądasz na świat spod grubej warstwy skorup i wydaje ci się, że widzisz go wyraźnie, nie mówiąc już o odczuciach. Jak można mieć prawdziwe odczucia do świata zewnętrznego gdy jest się zakutym w ciężki pancerz?

Jak jeszcze możemy wykorzystać metaforę ze szklanką wody? Jeżeli chcesz być ważny i mieć uznanie u ludzi to tak jakbyś siedział na szczycie szklanki i spoglądał na jej wnętrze w dół. Szklanka może być pusta, częściowo zapełniona lub pełna. Zadowolony będziesz tylko wtedy gdy będzie pełna, czyli stosunkowo rzadko. Będziesz wymagać od ludzi aby ciągle ją napełniali bo niepełna szklanka to obraza twojej godności, to niespełnienie twoich oczekiwań.

Natomiast człowiek pokorny zagnieździ się na poziomie dna i jest szczęśliwy. Gdy szklanka jest pusta ? w porządku, taka jest natura szklanki, czasami bywa pusta. A gdy cokolwiek się w szklance pojawi, taki człowiek przyjmuje to z wdzięcznością, jako coś extra. Wszystko co jest powyżej jego poziomu, przyjmuje jako dar od świata i jest szczęśliwy. Promieniując szczęściem, przyciąga szczęście, które udziela się innym. Takie poczucie wdzięczności ma silne właściwości magnetyczne, przyciąga tylko to co jest najlepsze, więc szklanka się napełnia i zaczyna się przelewać. Z nadmiaru korzystają inni. Człowiek szczęśliwy jest źródłem szczęścia i obfitości, nie tylko dla siebie lecz również dla innych. Przykłady masz w przyrodzie: drzewa rodzą nadmiar owoców, nic z nimi nie zrobią i nic za to nie chcą; krowa ma nadmiar mleka, ciele tyle mleka nie wypije. W przyrodzie istnieje nadmiar i pokora.

A czym jest ta medytacja, o której wyżej wspomniałem? Odpowiedź jest prosta: medytacja to nie jest to co myślisz.

A jakie da ci korzyści? Żadnych. Same straty. Będziesz tracić swoją skorupę warstwa po warstwie, celem jest dojście do ZERA.

Kim więc jesteś? No właśnie. Kto ci na to pytanie odpowie?

W jaki sposób możesz zacząć wgląd w siebie? Jak zacząć odkrywać siebie? Jest to jednocześnie proste i trudne ? trenuj pokorę i medytuj. Bycie pokornym oznacza zdejmowanie z siebie masek, zdejmowanie warstw cebuli, która jest jedynie pancerzem twojego ego. Im twardsze ego tym większy ból. Gdy natomiast zdejmiesz z siebie wszystkie warstwy, pozostanie ZERO. Zera nikt nie jest w stanie zranić, poniżyć, zniszczyć. ?Pokorne ciele dwie matki ssie?. Człowiek, który ma kontakt ze swoim wnętrzem, wręcz promieniuje od wewnątrz, czuć tę charyzmę, w oczach widać, że nie jest to człowiek zwyczajny. Wielkości takiej osoby nie trzeba udowadniać, bo ona jest. Zupełnym przeciwieństwem jest ktoś, komu bardzo zależało na władzy czy uznaniu i zdobył tę władzę, stanowisko czy tytuł. ?Dzień dobry panie dyrektorze, o jak dobrze dzisiaj pan wygląda?, ?Dzień dobry kochanie, widzę, że zmieniłaś uczesanie, w takich włosach wyglądasz znacznie piękniej?. Dziecinada. Ja wiem, że udajesz, ty wiesz, że ja wiem, ale tak wszyscy robią, więc kontynuujemy ten rytuał. Ja czegoś chcę od ciebie, więc nadmucham twoje ego, abyś ty dał mi coś co nadmucha moje ego. Im bardziej moje ego będzie nadmuchane, tym poczuję się bezpieczniej, poczuję się ważna, kochana, chciana. Gdy ja z jakichś powodów nie zaspokoję oczekiwań twojego ego, to ono wtedy wierzga, kopie, gryzie, awanturuje się ?bo nie jestem dla ciebie ważna?, ?lekceważysz mnie?, ?pan mnie zignorował?, itp. Pretensje, pretensje, pretensje. A więc co, mam się dać poniżać, oszukiwać? Nie, masz sprawić aby nie było w tobie nic co dałoby się poniżyć. To jak jak nie da się pokonać armii, której nie ma. A zazwyczaj jest tak, że gdy ktoś nas skrzywdzi to w obawie przed kolejnym zranieniem utwardzamy na sobie jeszcze grubszą skorupę. W skorupie ciężko się oddycha. Tam nie ma przestrzeni aby żyć. Więc nie żyjesz, udajesz że żyjesz, udajesz, że się uśmiechasz, udajesz że jesteś szczęśliwy. Włącz tylko telewizor ? większość polityków to ciężkie chodzące skorupy. A może wręcz przeciwnie ? zajmujesz się rozwojem duchowym. Jeśli tak to bardzo uważaj, bo możesz pomyśleć sobie, że jesteś kimś lepszym. Zwłaszcza żal mi księży, którym się wydaje, że bycie księdzem to jest z założenia podążanie ścieżką duchową i zachowują się tak jakby byli pępkiem świata. To też bardzo ciężka skorupa, polerowana przez setki lat tradycji. A co świat na to? Świat stosuje zasadę równowagi. Gdy przeciągniesz wahadło w jedną stronę to musisz się napracować aby je utrzymać w miejscu. Prędzej czy później puścisz i świat pociągnie je w kierunku przeciwnym. W ten sposób właśnie działa zasada ?ostatni będą pierwszymi?. Chcesz być ważny ? to prędzej czy później dostaniesz w łeb. Gdy natomiast nie zależy ci na poklasku i ważności ? świat sam cię wzniesie do góry. To co lekkie idzie do góry. A ciężka skorupa musi runąć w dół. Prawo grawitacji działa nieubłaganie również świecie duchowym, nie tylko fizycznym.

Powyższy artykuł jest kopią artykułu ze strony autora NieCzytajTego.pl  (Autorem artykułu jest Aleksander Berdowicz)

Posted in Nie moje | Comments Off

Teoria Wielkiej Dupy

Teoria ta oznacza nie mniej ni więcej jak to że masz Wszystko w Dupie, nawet jeśli inni mają Ciebie w dupie to Ty masz ich również łącznie z ich teoriami w dupie. Więc Twoja Dupa jest największa!

Napisz na jednej stronie kartki papieru zdania “Zdanie na przeciwnej stronie kartki jest prawdziwe” natomiast na drugiej “Zdanie na przeciwnej stronie kartki jest fałszywe” – a następnie spróbuj to przeanalizować! Do jakich dochodzisz wniosków ?

Dojdziesz mniej więcej do tego samego wniosku jak z piciem wódki:  im więcej pijesz wódki, tym ci się bardziej ręce trzęsą. Im ci się bardziej ręce trzęsą, tym więcej wódki ze szklanki wylewasz. Im więcej pijesz, tym mniej pijesz

Używając wojskowego kolokwializmu: Pewnie teraz myślisz, że już mi najebało prądu w kite czyli tzw. palma. Ale czyż nie są tą odwieczne dylematy ludzkości? Skąd idziemy i dokąd zmierzamy ?

Myślę że większość odpowiedzi znajduje się w Piśmie Świętym. Może tam powinniśmy szukać najprostszych odpowiedzi na najtrudniejsze pytania ?…..

Posted in Moje | Comments Off

Dowód na istnienie Boga

To kolejny fenomen: Coś powstaje z Niczego!  A Nic powstaje z Czegoś….  To że w ogóle jesteśmy w stanie wypowiedzieć tak fenomenalne zdanie jak: “Wszechświat jest nieskończony!”  – jest wystarczającym dowodem na istnienie Boga, już sam fakt istnienia życia jest tak  niewiarygodny że stanowi sam w sobie niepodważalny dowód Absolutu. A “Słowo” –  jakiż to niesamowity BYT we Wszechświecie!?!!

Szukając namacalnych dowodów na istnienie Boga zachowujemy się jak ślepcy we mgle. A tu wystarczy małe spojrzenie w niebo by ujrzeć CUD – otchłań, bezmiar, nieskończoność, niesamowitość – już tylko 1 krok żeby poczuć BOGA.

I tylko czysty umysł (nie zmącony żadnymi: religiami, poglądami, sprawami, naukami, politykami itp.) może zauważyć to co jest najprostsze. Ludzie jakby sami sobie nie dowierzali jakoś uparcie wolą wypowiadać na siłę słowo  “wierzę w Boga” zamiast zaakceptować sam fakt istnienia. To tak jakby mówić “wierzę że jestem”  a przecież jestem. 

Kto wymyślił atom, pierwiastek, światło, energię, słowo,  tchnienie…..? Któż mógł opracować czas? Kto mógł skonstruować wszechświat z niezliczoną liczbą form ? Któż jest Mistrzem Zegara Purpurowym ? Przecież to oczywiste!!! – jak budowa cepa.

Posted in Moje | 1 Comment

Tęcza… czyli luźne dygresje antropologiczne

Czy zastanawiałaś się jak nieskończenie kolorowy jest świat (widzialny i niewidzialny)

Wszystko ma swój kolor, Kupa również. Powstaje na pozór głupie pytanie dlaczego Kupa nie jest w kolorze białym lub różowym….?  Produkty przemiany materii są w kolorze brązowym w kierunku raczej czarnym niż białym. Coś co ma kolory zbliżone do czarnego raczej będzie wynikiem spalania, niszczenia niż tworzenia. Biały i Czarny intuicyjnie kojarzone z pojęciem Dobro i Zło albo Dzień i Noc albo Czyste i Brudne itp. Hm, Skąd bierze się taka analogia …?  A kolor skóry ? czy też jest wynikiem teorii Wielkiej Kupy? (uwaga: Proszę moje kolejne dywagacje nie mylić z rasizmem – w tej chwili mówimy bez zbędnych uprzedzeń o promieniowaniu materii). Oczywiście zgadzam się, że istnieje naturalna wrogość Białej Skóry do Czarnej Skóry – Czy jest tak że pewne istoty zawierają w sobie więcej produktów wtórnych ? Czy dlatego są niżej (poniżani i dominowani przez lata historii), dlaczego niewolnictwo nie było skierowane w drugą stronę tj dominacji Czarnej Skóry w kierunku Białej Skóry, dlaczego bieda tego świata (z całym bagażem niezaradności, chorób, brudu, niskiej kultury …itp.) skierowana jest w kierunku Czarnej Skóry ? Pisząc Czarnej Skóry wcale nie mam na myśli tylko nację Murzynów, ale wszelkie ciemne nacje np. Arabowie, Turcy, Cygani i inni Ciapaci. W każdej wysokorozwiniętej kulturze pojawienie się Ciapatych prowadzi do spadku poziomów wyższych (ok, kilka banalnych przykładów których kiedyś nie było np.: kombinowanie na autach w Niemczech  przez Turasów, kradzieże w Szwecji odkąd wpuszczono Cyganów, smród w toaletach, afrykańska kolebka AIDS itd.) Na koniec Pytanie RETORYCZNE: Czy nie jest tak że jeśli jest w nas więcej Kupy niż Diamentu to stajemy się bardziej Kupą niż Diamentem ?

Widzę jak silne emocje mogę tym wzbudzać takim stwierdzeniem (zwłaszcza anty rasistowskie “krótkowzrocznych” ludzi:), ale nic bardziej mylnego! Pamiętajcie zwłaszcza TY Biała Skóro. Teoria Wielkiej Kupy jest tylko uzupełnieniem Teorii Wielkiego Koła (tu nikt i nic nie jest wyróżnione). Wszystko jest w obrocie – o ironio! materiał budulcowy Wszechświata również!

Posted in Moje | Comments Off

Paradoks w myśleniu

Cała nasza rzeczywistość nierozerwalnie koreluje w funkcji czasu. Coś zawsze jest po czymś, coś zawsze wynika z czegoś, coś trwa, było lub będzie ? stąd jasne staje się zadawanie pytań DLACZEGO, PO CO ? odwieczne pytania – nierozerwalne z czasem. Odłączenie wymiaru Czasu niweluje tego typu pytania. Upraszczając można powiedzieć że funkcja czasu przestaje istnieć po naszej śmierci. Może na tym polega przejście do wieczności ? nie ma czasu i nie ma pytań po co?, dlaczego? w jakim celu?

 Wracając do mojej śmiałej teorii “z gówna jesteś i w gówno się obrócisz” – Julita jest oburzona jak jej powiedziałem że po części zbudowana jest z surowców wtórnych, w jakimś procencie z cząstek które wcześniej były składową czyjejś Kupy. Powstaje zatem pytanie dlaczego jedni są inteligentni, drudzy mniej, jedni są zdrowi drudzy mniej, jedni są dobrzy drudzy mniej itd. Prawdopodobnie dlatego że w jednych jest więcej Gówna niż Diamentu lub na odwrót.

Wszystko balansuje w obrębie tej samej ilości cząstek –  elemencików budulca wszechświata. Naukowcy już dawno udowodnili że masa przechodzi w energię i odwrotnie, więc nie mówimy tu tylko o namacalnych aspektach, w absolucie wszystko ? absolutnie wszystko odbywa się w okręgu. Co ciekawe część religii absorbuje moją teorię Okręgu w postaci np. takich pojęć jak reinkarnacja (ale to bardziej na poziomie organicznym)

Teoria Okręgu idzie dalej gdyż nie wyróżnia niczego i nikogo.

Jeszcze jedna sprawa, która zrodziła się w moim być może chorym umyśle (z domieszką zbyt dużej ilości gówna). Słownik pojęciowy jest nieprecyzyjny, a z pewnością kształtowany przez nasz osobisty społeczny system wzrastania. Więc mówimy jako ludzie: Absolut, Wszechświat, Natura, Bóg, Kosmos określając mniej więcej to samo. W moich rozważaniach ja używam słowa Absolut ponieważ nie chcę obrażać “Boskości” w żadnym wymiarze ani niczyich uczuć religijnych (tak zostałem wychowany i to wynika z obiektywnego szacunku i tolerancji).  Na razie aspekt  samej “czystej Wiary” zostawiam w spokoju.  Niewątpliwie każdy z nas wierzy w coś co jest ponad nami – spór może być tylko o nazewnictwo a nie o podział.

Wracając do tematu podam  przykład w którym wymiar-Czas powoduje że można popaść w Paradoks w myśleniu.

Co podpowiada w takim razie Logika – Otóż jeśli założymy że Absolut może wszystko – Absolutnie Wszystko – to wydaje się że NIE może jednej rzeczy: SAMOUNICESTWIĆ SIEBIE, – jeśli w istocie nie może to nie jest ABSOLUTEM więc odpada, skoro może to nie może wykonać tego w sposób ostateczny ponieważ proces jest nieodwracalny – jak element ostatecznie unicestwiony może odwrócić ten proces – jest tu jakieś oszustwo myślowe. Czy można istnieć i jednocześnie nie istnieć ? Może dla Absolutu jest to możliwe …. ?

Mój umysł tego nie ogarnia ? a Twój ?

Posted in Moje | Comments Off

Przemyśleń ciąg dalszy – czyli płynny fenomen.

Czy uświadamiałaś sobie że Wszystko co istnieje w Naszym wszechświecie zbudowane jest z tej samej podstawowej materii (pierwiastków). Na poziomie atomów wszystko jest tożsame. Powstaje tylko pytanie ? Jaka siła nadaje taki a nie inny kształt wszystkiemu?

Na przykład Woda to też forma materii zbudowana z określonych elemencików. Mikrocząstek zwanych pierwiastkami elementarnymi.

Żeby nie te cząstki to wogóle nie istniałoby coś takiego jak Przekaz. Wystarczy zastanowić się jak przekazywany jest głos ludzki lub fala radiowa.

A czy uświadamiasz sobie że od chwili pojawienia się organizmów żywych (głównie ludzie i zwierzęta) wszyscy Srają (tzn. bardziej naukowo wydzielają produkty przemiany materii). Wyobraź sobie wielkie miasto i ilość dziennej kloaki i moczu które spływa (i tak już od kilku tysięcy lat) – może ktoś to kiedyś określił ilościowo – ale to są gigantyczne ilości również złożone z elementarnych tych samych co wszystko inne cząstek. Jestem przekonany, że każdy z nas jest zbudowany z cząstek które kiedyś były użyte w czyiś odchodach. Upraszczając cali jesteśmy doskonali w swojej budowie ale ulepieni z gówna, A Kupa ulepiona jest z nas. Jesteśmy gównem – może stąd bierze się Biblijne zdanie: “z prochu jesteś i w proch się obrócisz”.

Już chyba znam odpowiedź na wcześniejsze pytanie. Wszystko powstało z  Chaosu – czyż to nie jest doskonałe określenie. Chaos w swojej prostocie jest absolutem doskonałym. W Chaosie wszystko może się zdarzyć nawet najbardziej doskonałe lub niedoskonałe zdarzenia!

Istnienie czegoś lub nie istnienie zupełne. Chaos określa absolutnie wszystko i nie określa niczego. Jak koło które nie ma ani początku ani końca. Idąc po okręgu nie wiesz skąd idziesz i gdzie zmierzasz, nie ma granic w rozumieniu Początku i Końca.

Myślę że Czas płynie właśnie w ten sposób (po okręgu) – jest jedynym namacalnym dowodem absolutu.

Zaczynam powoli rozumieć Mnichów którzy pogrążają się w jedności z Wszystkim i zatrzymują w twórczym Niebycie.

Napisz co Ty myślisz? Wyraź swój pogląd.

Posted in Moje | 2 Comments